sarenka_0 |
Wys³any: Czw 22:30, 15 Maj 2008 Temat postu: S³owa |
|
Na wyspach Salomona, na po³udniowym Pacyfiku, tubylcy stosuj± niezwyk³± metodê obalania drzew. Je¶li drzewo jest zbyt du¿e, ¿eby je ¶ci±æ siekier±, zwalaj± je wrzeszcz±c na nie. Ludzie z lasu obdarzeni specjalnymi w³a¶ciwo¶ciami wspinaj± siê o ¶wicie na drzewo i nagle jednocze¶nie krzycz± na nie ze wszystkich si³. I robi± to tak przez trzydzie¶ci dni. A drzewo umiera i pada. Istnieje teoria, ¿e wrzask zabija ducha drzewa. Wedle tubylców to zawsze odnosi skutek.
Ach, te biedne naiwne dzikusy. Takie dziwaczne zabobony z d¿ungli. Krzyczeæ na drzewa, te¿ co¶. Jakie to prymitywne. Robi± to tylko dlatego, ¿e nie znaj± zdobyczy wspó³czesnej techniki i nie s± odpowiednio wykszta³ceni.
A ja? Ja krzyczê na swoj± ¿onê. I krzyczê przez telefon, i podczas koszenia trawy. Krzyczê na telewizjê i na gazety, i na moje dzieci. Nieraz zdarza³o siê mi siê nawet wygra¿aæ niebu zaci¶niêt± piê¶ci± i krzyczeæ.
Mój s±siad tu¿ obok wrzeszczy czêsto na swój samochód. Tego lata s³ysza³em, jak dar³ siê przez ca³e popo³udnie na sk³adan± drabinkê. My wspó³cze¶ni ludzie, uprzejmi, wykszta³ceni, krzyczymy na ruch samochodowy i na sêdziów sportowych, i rachunki, i banki, i maszyny, zw³aszcza na maszyny. Najczê¶ciej krzyczymy na ró¿ne urz±dzenia techniczne i cz³onków rodziny.
Nie macie pojêcia, jak dobrze to robi. Maszyny i rzeczy po prostu s± tu, na miejscu. Ale nie zawsze kopniêcie pomo¿e. Je¶li za¶ idzie o ludzi, no có¿, mieszkañcy Wysp Salomona mo¿e maj± racjê. Krzyczenie na co¶, co ¿yje, mo¿e zabiæ w tym czym¶ ducha. Kije i kamienie mog± nam po³amaæ ko¶ci, ale s³owa mog± z³amaæ nasze serca...
Teksty pochodz± z ksi±¿ki Roberta Fulghum'a
"Wszystkiego, co naprawdê trzeba wiedzieæ, nauczy³em siê w przedszkolu" |
|