|
|
|
|
Pulsarka
Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wykopalisk ;)
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wto 17:49, 19 Lut 2008 Temat postu: Po to zyję?? |
|
|
Żyję chyba po to, aby ufać i być kopaną w zadek, by być oszukiwaną i aby dawać kolejne szanse... i od nowa... i wciąż to samo... tak trudno przerwać to błędne koło, a to że mam na ten temat dużą wiedzę działa na moją niekorzyść, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że tak być nie powinno, że powinnam wreszcie to zakończyć, że zawsze skończy się tak samo... i nie mam siły. Mam chyba serce po niewłaściwej stronie... nie potrafię zranić człowieka, który mnie rani... mam chyba w sobie za dużo uczuć... za dużo/mimo wszystko/ dziecięcej naiwności pomimo tylu przeżytych lat, nieszczęść i bólu. Nie potrafię... brak mi siły.... a miało być już tak dobrze.... głupia, naiwna kobieta :( Dlatego staram sie nie radzić innym, co mają robić... Teoria swoją drogą, a praktyka swoją.... Pozostaje mi tylko modlitwa: Boże daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym czego nie mogę zmienić; odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafiła odróżnić jedno od drugiego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|