|
|
|
|
sarenka_0
Moderator
Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pią 18:07, 24 Kwi 2009 Temat postu: Dziecko maskotka |
|
|
Dziecko maskotka
Stefan miał tydzień temu zawał. Nie wyszedł z tego. Baśka, Wojtek i Magda chcieli jechać na pogrzeb pociągiem. Udało mi się ich jednak namówić na wspólną wyprawę samochodem. Przez całą drogę byli milczący. Starałam się jakoś rozładować atmosferę. Włączyłam fajną muzykę, rzuciłam kilka kawałów. Bez skutku. Nastrój stawał się coraz gorszy, a mnie brakowało już pomysłów na rozruszanie towarzystwa.
W kościele zobaczyłam żonę Stefana. Chciałam jej jakoś pomóc, podeszłam więc, uśmiechnęłam się i powiedziałam, że ma ładną sukienkę. Spojrzała na mnie tak, jakby nie zrozumiała.
W drodze powrotnej Wojtek i Magda komentowali pogrzeb i stypę, ale gdy tylko próbowałam włączyć się do rozmowy, zbywali mnie jakimś krótkim zdaniem. Nie wiem dlaczego.
Paulina, lat 31
Maskotka podobnie jak kozioł ofiarny chce odwrócić uwagę od rodzinnego problemu.
I, chociaż cel jest ten sam, to metoda już zdecydowanie inna. Dzieci wcielające się w role maskotek nie przysparzają problemów. Wręcz przeciwnie – to najczęściej ulubieńcy rodziców i nauczycieli. Napiętą atmosferę w domu starają się rozładować poprzez łaszenie się do opiekunów. W zależności od sytuacji żartują, odgrywają przedstawienia albo przytulają się do rodziców. A wszystko po to, aby uspokoić pijanego tatę, bądź pocieszyć płaczącą mamę. Jeżeli błaznowanie i przymilanie się skutkują, dziecko utrwala tę strategię postępowania. Zabawa w salonowego pieska przenosi się wtedy na inne obszary życia, takie jak podwórko albo szkoła.
W dorosłym życiu maskotki to przeważnie dusze towarzystwa. Osoby te zapraszane są na wszelkie możliwe imprezy i wakacyjne wypady. Większość ich kontaktów społecznych jest jednak powierzchowna. Bardzo często ludzie traktują maskotki przedmiotowo – jako wodzirejów. Niestety, ich ciągłe żarty bywają irytujące, tym bardziej że maskotki nie znają w nich umiaru. Stąd bierze się przekonanie, że nie warto w nich szukać przyjaciół czy partnerów do poważnej rozmowy. Dorosłe maskotki bardzo często postrzegane są jako infantylne. Dlatego rzadko robią karierę w branży innej niż show-biznes.
Uwaga! Lata błazenady skutecznie maskowały rodzinny problem, nauczyły jednak maskotkę wypierania prawdziwych uczuć. Odpycha ona własne emocje tak daleko, że bez pomocy z zewnątrz nie jest w stanie do nich dotrzeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|