 |
|
 |
|
SolAngelika
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Sob 19:15, 01 Gru 2007 Temat postu: Re: Na początek... |
|
|
można doznac ulgi dowiadując się, ze to co mnie tak męczy w życiu, jest efektem niezawinionego długotrwałego stresu, a nie " moja wina".
przede wszystkim, każdy człowiek uważa,że to co przeżywa jest jego największą porażką,DDA mają to do siebie,że myślą,że to co w sobie tłumią,jest tylko ich problemem,tylko ich winą,tylko ich własnym wewnętrznym piekłem, nie mówią o sobie,nie walczą o siebie,nie posiadają wiedzy, bo często sposobem na radzenie sobie jest wyparcie przeżyć,co w późniejszym czasie przypomina erupcję wulkanu, wszystko się kumuluje w środku,obraca, wrze,wystarczy iskra i dochodzi do wybuchu,kiedy wybuch następuje,obwiniamy siebie,że nim zraniliśmy innych,że to nasza wina,znów się wycofujemy w głab siebie i następuje reakcja łańcuchowa, zamiast mówić o emocjach na co dzień,kumulujemy je,by znów wybuchnąć,przy tym uwżamy,że inni nas i tak nie zrozumieją,a sami jesteśmy nic nie warci i nikt nie chce nam pomóc...
dzięki temu forum,osoby z podobnymi problemami zobaczą ,ze nie są sami,a pracę nad sobą należy zawsze zacząć od przyznania się,że problem istnieje i że dotyczy nas...
czego życzyć? wciąż większej woli walki o własne życie,szczęście i stabilizację emocjonalną
Post został pochwalony 2 razy
|
|